środa, 21 sierpnia 2013

Czemu jesteś taka smutna...?

Miła, czemu jesteś taka smutna,
gdy jedziemy już do Kutna złączyć nasz los?










 Byłam wczoraj w Kutnie.
Nie wiem, dlaczego autor tej piosenki uważał, że w Kutnie nie będzie Miłej smutno.
Miasto, jak miasto, nic rewelacyjnego. Fakt, że organizacja przy egzaminach rewelacyjna. Chylę czoło przed Starostwem.
W Kutnie nie było mi zatem smutno. Ani w drodze do Kutna. 
Smutno mi było w sobotę, gdy poszłam sobie  na wycieczkę. 
Było mi smutno, bo nigdy przedtem na wycieczki sama nie chodziłam.
I wcale nie chodzi o samotność fizyczną. Ta mi nie przeszkadza. 
I wcale nie chodzi o czyjąkolwiek obecność. 
Bo, gdy nagle poczułam piękny, żywiczny zapach, rozgrzanych słońcem świerków,  to pierwszą myślą było: "opowiem o tym..."
Potem zaczęłam płakać. Nie miałam KOMU opowiedzieć.
Oczywiście! Mogę opowiedzieć Wam WSZYSTKIM! Każdemu. 
Ale to nasz wspólny zapach! 
Zapach górskich szlaków. Zgodnego między nami milczenia.
Zapach towarzyszący popołudniowym powrotom z wędrówek. 
Zapach współbrzmiący  z aromatem poziomek i malin, które podawał mi na wyciągniętej dłoni.
Zapach powietrza, którym oddychaliśmy wspólnie.
- To mu o tym powiedz! - poradziła mi moja miła B., kiedy jej się zwierzyłam z tych smutków.
Powiedziałam. I popłakałam się znowu.
*

Czy sobie poradziłam z Jego śmiercią? NIE!
Czy sobie kiedykolwiek poradzę? NIE!
Żyję dalej.

2 komentarze:

PAPROCH pisze...

:-*
Jak zawsze nie wiem, co napisać. Współodczuwam. Inaczej oczywiście, ale też przecież miewam takie chwile...
I jakoś najbardziej adekwatne mi się wydaje całusów Ci posłanie. Ot tak.

mamuśka pisze...

Ja Ciebie też całuję. Wiem, jak to jest, gdy się traci Tatę.