niedziela, 11 sierpnia 2013

Niech mi kto powie

 














Dlaczego niektóre posty są otwierane bardzo często, niektóre ciągle, (chociaż już stare), a niektóre wcale (prawie)?
Otóż Pan Pierdziołka bije ostatnio rekordy.
Ciągle też pojawia się w statystykach wpis o psychologii (to mogę zrozumieć - ludzie wpisują w wyszukiwarce hasło "psychologia" pewnie dość często).
Bryluje także "człowiek, który chciał być szczęśliwy". Zaraz za nim "nasza pani Basia kochana" i ten ślimak, czego już w ogóle nie pojmuję.

Ciekawe, ciekawe.

Może Pan Pierdziołka, to wyraz tęsknoty za swobodnym i bezwstydnym wyrażaniem naszych uczuć i poglądów?
Wszak wiadomo, że dzieci uwielbiają mówić "brzydkie" wyrazy - na przekór, na złość, dla sprawdzenia efektu, zwrócenia uwagi na siebie.
Ciekawe...

A czy nie szukaliście z zapałem świńskich fraszek Kochanowskiego?

Pan sobie kazał przywieść białogłowę,
Aby z nią mógł mieć tajemną rozmowę.
Czekawszy chłopca dobrze długą chwilę,
Tak zeby drugi uszedł był i milę,
Pojźrzy pod okno, a ci sobie radzi!
I rzecze z góry do onej czeladzi:
"Po diable, synku, folgujesz tej paniej:
Jam kazał przywieść, a ty jedziesz na niej".


A oto, co znalazłam u szacownego, lirycznego, zabawnego i obficie polecanego dziatkom, Juliana T. 

 

"Całujcie mnie wszyscy w dupę"

Julian Tuwim

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.


I tak dalej. Kto ciekawy, sam znajdzie. 
I ja się "wyrażam " czasami. Chociaż rzadko. 
Najczęściej wtedy, gdy ogarnia mnie  bezradna złość. 
Czyli frustracja.

 "W psychoanalizie traktuje się frustrację (czyli niemożność zaspokojenia popędów i potrzeb) jako czynnik rozwojowy, który przyczynia się do dojrzewania osobowości. Jeśli dziecko nie przeżywa frustracji, następuje fiksacja rozwojowa"

Czyli, żeby nie zafiksować się na bezużytecznych i nierozwojowych reakcjach obronnych, możemy sobie rzucić SŁOWEM.

Pod warunkiem rzecz jasna, że nie będą to "li i jedynie" słowa na k***, j*** i ch***.

A mój najmilszy Mąż, na naszym urlopie nadmorskim podśpiewywał ciągle:
 

Nie będę, nie będę
Na piasku dawała,
Boby mi się mała 
całkiem zapiaskała...


Ale cicho, sza. Dziś już :

Dobranoc - pchły na noc.
karaluchy pod poduchy,
A szczypawki do karafki. 

To też jest w Panu Pierdziołce. A  swoją drogą we wszechwiedzącym Googl'u znalazłam jeszcze takie:

 Artur Zyskowski
Dobranoc Dobranoc. Pchły na noc.
Karaluchy pod poduchy,
a szczypawki do zabawki.
Nietoperze za kołnierze,
a biedronki do skarbonki.

Ślimaki w kozaki.
Krety do skarpety.
Mrówki do kryjówki.
Szczury do rury.

Dobranoc. Kolorowych snów.
Rano zobaczymy się znów. 


 
 Rano, czyli jutro.

A jutro będzie futro.  
A pojutrze dziura w futrze.

 

 
 


5 komentarzy:

PAPROCH pisze...

Pioseneczka o piasku cudna :-D

A wiersz pana Tuwima - znam i podoba mi się :-)
Bo to był facet z jajami, ten Julek T. :-D

tataradka pisze...

W przypadku pana ze stołka prawdopodobnie zaważyły tytuły z Gazety. Często również wpisuje się w googlownicę fragmenty tekstów, które chcemy sobie przypomnieć. Krótko mówiąc cytaty dobrze robią pozycjonowaniu strony. Ciekaw jestem czy po takiej hossie wzrasta ogólna poczytność bloga?

mamuśka pisze...

Pewnie masz rację.
Jeżeli chodzi o poczytność, to rożnie bywa, nie wiem, od czego zależy. Na pewno wzrasta, gdy coś nowego napiszę, ale tak w ogóle, to chyba nie ma innych reguł.

tataradka pisze...

Swoją drogą jest to "pytanie skłaniające do przemyśleń". Myślę że warto pomyśleć o cytatach, które sprowadzą pożądanego odbiorcę.

mamuśka pisze...

Ale ja nie wiem, jaki to jest "pożądany" odbiorca:)))