wtorek, 31 lipca 2018

Minsgame

A cóż to takiego?
Moda, moda!
Ale mi się podoba.
Gra w wyrzucanie.
Pomysłodawcy:  
https://www.theminimalists.com/game/

Zasady:
  • Zabawa trwa przez 30 dni
  •  Każdego dnia pozbywamy się kolejnych, zbędnych rzeczy: 1 dnia – jednej, 2 dnia – dwóch, 3 dnia – trzech i tak dalej, aż do 30 dnia, w którym pozbywamy się aż 30 zbędnych rzeczy!
  •  Wyrzucamy, sprzedajemy albo komuś oddajemy (komuś, kto je chce lub potrzebuje, nie uszczęśliwiamy nikogo na siłę!)

Pierwszy dzień, to łatwizna. wyrzuciłam bluzeczkę w palemki i czułam się zawiedziona, że tylko tyle.
Cierpliwość jest cnotą.
Potem rusza lawina.

Tak. Tak.
Tego mi było trzeba.
Powodu.
Pretekstu.
Motywacji.


Naszła mnie myśl.
Całkiem niedawno, a dokładnie w zeszłym tygodniu,  no w środę jakoś...
Po południu.
W drodze na przystanek z kina Charlie  w kierunku Radwańskiej...
Chyba przy apetycznie pachnącym podwórku Piotrkowskiej 217 ...
Wracałam z filmu o fakirze, tym który utknął w szafie IKEA.
Fakir ma na imię Aja i w pewnym momencie filmu, jedyne co ma, to spodnie i koszula, którą zdejmuje, żeby zapisać na niej kawałek historii swego życia.

Myśl mianowicie była taka, że chcę mieć wokół siebie tylko to, co mi sprawia radość, co lubię, co jest ważne ze względu na wzruszenia, co mnie czyni uśmiechniętą, spokojną, wolną...

A mam rzeczy różne.
Takie, które:

  • może się jeszcze przydadzą
  • jeszcze całkiem nie zniszczone
  • do noszenia po domu
  • do noszenia "może kiedyś"..
  • ktoś mi kiedyś podarował 
  • ja komuś planowałam podarować
  • Mąż je kiedyś lubił (kupił, nosił, dostał od kogoś, zawsze miał)
  • kupiłam na pamiątkę, ale nie pamiętam kiedy i gdzie
  • kiedyś wyrzucę, ale nie chce mi się tym zajmować
  • kiedyś zbierałam
  • kiedyś przeczytam
  • "przecież nawet nigdy tego nie  nosiłam"
  • "a jak jutro nagle to mi będzie potrzebne?"


Zajrzałam na stronę

 https://www.instagram.com/explore/tags/minsgame/

żeby podejrzeć, co inni wyrzucają.

A znaczy to, że wszystkie te RZECZY mieli do tej pory wokół siebie.

Głównie ciuchy, kosmetyki, książki, płyty, gadżety kuchenne, osprzęt elektroniczny i różne duperele ozdobne. 

Ale też:
  • 12 kompletów plastikowych sztućców w siedmiu  różnych kolorach
  • 19 (o ile dobrze policzyłam) par majtek damskich
  • 18 buteleczek z lakierami do paznokci
  • 22 metalowe kółka ( nie wiadomo do czego)
  • cały stos papierków z ponawijanymi resztkami nici
  • 6 portfeli
  • 4 papierowe korony
  • pudło wieszaków na ubrania
  • 11 motków włóczki w burym kolorze
  • niepoliczalną liczbę mazaków, długopisów i ołówków
  • 5 jaśków
  • dwa bukiety suchych kwiatów
  • 12 pomadek do ust
  • 9 torebek damskich
  • 23 różne skarpetki
  • 12 różnych kluczy yale
  • 7 czapek typu bejsbolówka
  • 12 spinaczy do bielizny, w kształcie fruwających ptaszków
  • 13 gumowych kaczuszek

Ufff!
A dojechałam z oglądaniem ledwo do czerwca!

  A u mnie dzień dziewiąty:

The game is on!
 
W finale  465!

3 komentarze:

PAPROCH pisze...

Ale się cieszę, że Cię zainspirowałam! :-)
Też tak rozumiem minimalizm :-) Nie chodzi o to, by mieć jak najmniej. Ale by mieć to, co się lubi, używa, nosi. Co daje radość, satysfakcję, luz.
Na razie nie gram, ale jak coś zobaczę w mieszkaniu, co się nadaje do pozbycia, już nie odkładam tego na później. Pozbywam się, z cudowną lekkością :-)

mamuśka pisze...

Ta gra daje przyzwolenie na wyrzucanie:)

PAPROCH pisze...

Ja sobie sama daję takie przyzwolenie ;-)