niedziela, 29 września 2013

Marsz seniora




Nie ma jak reklama













Skusiłam się. Wysłałam zgłoszenie. 
Pojechałam.
Nie znam parku 3-go Maja, nie spodziewałam się, że jest tak rozległy. W cichych, bezludnych alejkach czułam się nieswojo. Żadnych ludzi z kijkami. Błoto.
Czas mijał, szłam i szłam, park wydawał się nie mieć końca.
Zapytałam mijającego mnie biegacza, gdzie jest stadion, bo zbiórka miała być w hali sportowej. Machnął ręką w stronę gęstwiny krzaczorów i pobiegł dalej. Żadnej ścieżki.
Nadeszła pani z psem. -
- Pani się cofnie! W prawo obok stawu... 
"Cofłam " się. Ścieżka obok stawu doprowadziła mnie do innej ścieżki, tak samo bezludnej. Pomyślałam, że jak dalej będę szła w prawo, to zaraz z parku wyjdę. Zawróciłam. Para z dzieckiem zbierającym żołędzie nie potrafiła mi pomóc. Samotna spacerowiczka kazała mi iść prosto przed siebie. Na pytanie, jak długo, odparła:
- Aż pani minie ten parczek.
O, choroba! Przecież to w parku miało być.
W końcu na horyzoncie zamajaczyła postać z kijkami. Żwawa 40-stka. Niestety! To fałszywy alarm był. Samotny NW ( czyli nordicwalkingowiec). O imprezie seniorskiej nic nie wiedziała. Na szczęście wiedziała, jak dojść do hali sportowej. Pokazała. A na zegarze była już 15:30.
Przed wejściem grupka z kijkami. Na obrzeżach kilka osób bez kijków. Kibice? Obstawa?
Pani Skrzydlewska na obcasach, witała przybyłych. Przeprosiła nas, że nie pójdzie razem na spacer, ale właśnie bierze antybiotyk i nie może się forsować. Na dodatek pozdrawiała dziś rano maszerujących  w Skierniewicach... Trudno być Europosłem (słanką).
Pani instruktor (czołowa łódzka) opowiedziała, na czym polega chodzenie z kijkami. 
Zaczęła od tego, jak rozróżnić lewy kij od prawego (po literkach umieszczonych u góry), pokazała na czym polega "krok diagonalny", jak stawiać kijki, jak ruszać rękoma, jak się ubierać, jakie buty nosić, dlaczego raczej nie nosić plecaka i jak mają  pracować dłonie. Wszystko to w kwadrans.
- Niemożliwe, żeby ci co przyszli po raz pierwszy, wszystko to zapamiętali - szepnęłam do mojego ulubionego pana Maćka Instruktora.
- Oj tam, oj tam!- odszepnął i uśmiechnął się figlarnie.
Potem była rozgrzewka. 
Potem wyruszyliśmy na trasę. 
Było nas ze 20 osób. Plus dwóch instruktorów, dwóch ratowników   medycznych (!) oraz osoby towarzyszące, tzn. ci, którzy seniorów dowieźli, trzymali im torebki, robili zdjęcia albo się tylko przyglądali.
Gromada szła w różnym tempie ( ja w czołówce!:)))
Pani instruktor w międzyczasie instruowała. 
Mimo to, liczni kijkami się podpierali, albo szurali, albo wymachiwali. 
Doszliśmy w dobrych humorach do celu. 
Pani instruktorka zrobiła z nami ćwiczenia rozciągające i oświadczyła, że przeszliśmy 3km i 170 metrów. I, że to oznacza ileś tam spalonych kalorii (nie zapamiętałam, ile)
Potem nastąpiło picie herbaty i kawy z plastikowych kubeczków, częstowanie batonikami light i losowanie nagród. 
Pięć par kijków składanych w futerale z napisem ( nie zacytuję, bo to kryptoreklama) - nie wylosowałam
Kilka toreb  z nieznaną mi zawartością.
Dla pozostałych były torebeczki termoizolacyjne na butelkę. Czerwone i niebieskie. Dostałam niebieską. W środku znalazłam:
- pelerynę przeciwdeszczową z cieniutkiej folii
- dwie "smyczki" z karabińczykami
- przypinkę różową z napisem Rok Juliana Tuwima
- ulotkę "Łódź- atrakcje turystyczne"
- ołówek i długopis z wiadomymi napisami 
- zakładkę magnetyczną do książek z adresami  biur poselskich Pani Europosłanki (zakładka fajna)

Wszyscy dostali dyplomy "za udział".

Było miło. Pogoda dopisała. Liście się żółciły i spadały na "kobierce traw". Seniorzy się uśmiechali do siebie.
Syn Pani Zosi odwiózł mnie do domu. 
Z Zosią przeszłyśmy na ty.
Jutro kijki w Parku Poniatowskiego. Z Panem Maćkiem.


5 komentarzy:

PAPROCH pisze...

Brawo :-)

mamuśka pisze...

Najbardziej się cieszę z tego, że znalazłam tę cholerną halę sportową.

PAPROCH pisze...

:-D Dobre. A smyczki fajne?

mamuśka pisze...

Czerwona z napisami mosiru(solidna, z odpinanym karabińczykiem),i żółto- czarna, cieńsza z logo Łodzi

PAPROCH pisze...

Musisz mi kiedyś pokazać :-) Moja smyczka od identyfikatora wciąż nie jest doskonała :-p