wtorek, 22 grudnia 2015

Zimę poproszę!

Nie ma śniegu. 
Nie ma mrozu.
A wirusy szaleją, szaleją...
Bywa deszcz.
Wieje. 
Chmury pędzą, słońce wyskakuje zza nich co i rusz, kładąc jaskrawe plamy w sąsiedztwie strzępiastych cieni drzew. 
Wiatr zmiótł z balkonu wszystkie okruchy i resztki ziarna wysypanego dla ptaków.
No, wiosna, panie dzieju.
A cholerna Barbara była " po wodzie"! 
Gdzie ten lód, ja się pytam! 
Przysłowia nie działają, jakiś spisek, czy co?
Czy, Wiadomo Kto, wypuścił jakieś gazy, albo inne Substancje, żeby nam te święta popsuć?
A jeżeli wypuścił, to dlaczego CI Inni (Wiadomo Którzy), nie podejmą kroków, nie upomną się, o interwencję, Wiadomo Gdzie, nie poproszą?
To przecież Białe Święta są! 


I'm dreaming of a white christmas...

Marzę o białych świętach
O takich do których przywykłam.
Gdzie drzewko lśni.
A dzieci nasłuchują.
Żeby usłyszeć dźwięk dzwonków w śniegu...

Dlaczego dawniej, Wiadomo Kiedy, to wszystko było  możliwe?
Komu to przeszkadzało?
I kiedy to się ZMIENI???

5 komentarzy:

PAPROCH pisze...

Rzadko mam ochotę na zimę, ale tu akurat się podpisuję pod Twoimi zażaleniami ;-)
Piąty rok z rzędu będzie Boże Narodzenie bez śniegu, z tego co pamiętam :-p

agacioszka pisze...

Ale za to Wielkanoc biała będzie. I bilans świąt biało-zielonych wyjdzie na zero. :)

PAPROCH pisze...

Powinni je zamienić. Wielkanoc w grudniu, a Boże Narodzenie na wiosnę ;-)

mamuśka pisze...

W Australii już tak mają - Boże narodzenie latem, a Wielkanoc jesienią. Można? Można!

agacioszka pisze...

Wiedziałam, że w Australii wszystko jest lepsze. :)